Naprawdę nie mam zbyt wielkiego wpływu na to w jakiej kolejności konie trafiają do mojej kolekcji. Jestem łowcą okazji - co mi się nawinie - biorę! No i po Lucynce pojawia się oryginalna Tawny z pełnym wyposażeniem (bez szczotki).
Przybyła do mnie 20 lipca 2022. Jej stan jest praktycznie idealny. Prawie bez rys, malowanie jest nawet matowe, jakby w ogóle nie była zabawką. Jest przykurzona, grzywa jest nieco skołtuniona - ale włosy potrafią się plątać bez zabawy, nawet od zwykłego przestawiania, czy przewrócenia się konia. Są oryginalnej długości.
![]() |
Tawny out of the box |
Wyposażenie
> różowe ogłowie z wędzidłem
> różowe wodze
> elastyczne brązowe siodło
> różowy czaprak ze wstążeczkami do mocowania kocyka
> zielony kocyk w kwiatki
> cztery koraliki do włosów w kształcie kwiatków - 2 x różowy i 2 x niebieski
Brakuje chyba tylko szczotki, ale to dość mało istotny szczegół.
Historia modelu
Omawiana Tawny pojawiła się w 2006 roku. Jest zbudowana na moldzie High Stepper'a i póki co wydaje mi się, że jest prawie identyczna jak on - pomijając ten głośnik z przodu. Jak już pisałam przy poście Lucynki - Tawny nie tylko chodzi, ale także rży - stąd ten głośnik. Tak jak jej protoplasta - High Stepper - ma włącznik między przednimi nogami. Gdy się ją uruchomi - robi kilka kroków - w tym czasie z głośnika płyną odgłosy kopyt. Następnie zatrzymuje się i rży, po czym znów robi kilka kroków w czasie których słychać odgłosy kopyt, zatrzymuje się i rży... i tak do momentu aż się ją wyłączy.
Przy okazji Baji pisałam, że konie Cali Girl były ostatnimi podobnymi do prawdziwych w świecie Barbie, ale zapomniałam o tej Tawny. Owszem potem zdarzały się jeszcze statyczne modele podobne do prawdziwych koni, ale ich wyposażenie pozostawiało już wiele do życzenia. Potem nastała era tych różnych szkarad mających się za konie. Ok, wróćmy do Tawny, bo się zagalopowałam w jakieś rozkminki. Jest naprawdę uroczym koniem, nie rozumiem tylko, dlaczego ma białe włosy? A dokładniej postrzegałam je zawsze jako siwe... - znowu się czepiam. Jednak gdy zobaczyłam ją pierwszy raz - wiedziałam, że bez niej moja kolekcja będzie niepełna - bardzo chciałam ją mieć, ale ze wszystkimi najważniejszymi akcesoriami i w dobrym stanie - marzenia się spełniają :)
Konie te chyba były dość popularne i łatwo dostępne w czasach, gdy okupowały półki sklepowe, ponieważ dziś nie ma żadnego problemu, by je znaleźć na rynku wtórnym. Dzieci z tamtych roczników chyba właśnie dorośleją i pozbywają się niepotrzebnych gratów. Jakby nie było, od premiery mija właśnie 16 lat.
Tawny była dostępna indywidualnie (J9488) lub w zestawie z lalką (N3286). Można było nabyć też Stajnię - Dream Stable z lalką (J9489). Do zestawu ze stajnią dołączany był też piesek, ale to typowy nowoczesny pies Barbie - trzeba się dobrze przyglądać by go dojrzeć - jest dość mały, nazywa się Ginger (kolejne imię przyklejone do wielu modeli).
![]() |
Tawny w pudełku (foto znalezione w sieci) |
![]() |
Tawny w zestawie z Barbie (fot. z sieci) |
![]() |
Dedykowana stajnia dla Tawny z lalką (fot. z sieci) |
![]() |
Stajnia dla Tawny (fot. Mattel) |
![]() |
fot. Mattel |
Legenda Mattel głosi, że Tawny potrafi nosić w pysku koszyk i inne akcesoria w przypadku obu moich koni - ta funkcja nie działa. Nie wiem, może były jakieś specjalne wypusty lub po prostu - marketingowcy wpisali taką funkcję w opis, ale produkcja zapomniała ją wdrożyć. Jeśli ktoś posiada Tawny, która ma tą legendarną zdolność - dajcie znać.
Najczęstsze bolączki używanych Tawny, oprócz braków w wyposażeniu (najczęstsze zguby to koraliki i kocyk), otarć cieniowania i farby na kopytach to sfilcowane lub ścięte całkowicie włosy - przykładem jest tu moja Lucynka. Mankamentem jest też coś, co pojawia się nawet u nieużywanych, zapudełkowanych okazów - na siodle pojawia się biały osad, podobny do mąki.
![]() |
Biały osad na siodle |
Czas na mycie
Po wnikliwej sesji nadszedł czas, by rozebrać moją nową klaczkę. Siodło tej Tawny znam bardzo dobrze, gdyż z takim właśnie przybyła do mnie moja Elza (i nadal je nosi). Jest ono bardzo duże, chyba największe ze wszystkich jakie mają moje konie (nie liczę starych westernowych, bo tam są dopinane elementy). Siodło to nie ma strzemion, tylko pętle, w które wsuwa się nogi lalki. Jeśli chodzi o dalsze wyposażenie - nieco się zdziwiłam, gdy okazało się, że zarówno ogłowie jak i wodze są wykonane z elastycznego materiału - nie jest to sztywny plastik na jaki liczyłam. Zawiodłam się natomiast kocykiem, który w ogóle kocyka nie przypomina - bardziej chyba chustkę. Jest bardzo malutki i chyba ma pełnić tylko dekoracyjną funkcję. Jakoś nie widzę, by lalka komfortowo siedziała na nim i czytała książkę na polance pod drzewem - jak to jest zilustrowane na opakowaniu (którego nie posiadam).
Całe jej wyposażenie jest w idealnym stanie, jedynie koraliki do włosów lekko wypłowiały, zapewne od słońca.
A moja Tawny bez wyposażenia wyglądała tak:
Jest to koń mechaniczny, zasilany na baterie - nie mogłam jej wrzucić do miski, ale musiałam jakoś umyć jej włosy. Trzymając ją jedną ręką nad miską - drugą ręką myłam jej włosy grzywy i ogona.
Komentarze
Prześlij komentarz