Rex - nie Mattel, ale uroczy konik marki Gloria

 Kolejny nie Mattelowski ogierek, który wpadł mi w oko i dołączył do stada. Nie jest to konik Mattel, więc nie należał do Barbie, jego właścicielką była lalka w typie Barbie - Gloria.

Konik lalki Gloria
Rex - konik lalki Gloria z akcesoriami Mattel

Gloria była też znana jako Betty Teen (Tong). Po długich poszukiwaniach nie udało mi się znaleźć żadnych zdjęć ani informacji by taka lalka istniała. Zakładam więc, że Gloria to po prostu marka. Pod nią znaleźć można masę zestawów, akcesoriów, ubrań - dedykowanych dla lalek typu Barbie. 

Koń ten występował w trzech kolorach - białym, brązowym i szarym. Wygląda na to, że w tej chwili nie są one już dostępne w sklepach. Nie wiem też z jakiego okresu pochodzą, choć skoro udało mi się znaleźć ich zdjęcia, musiały być w sprzedaży kilka lat temu.

Poniższe zdjęcia udało mi się znaleźć w sieci, wyglądają na zdjęcia promocyjne. 






Konie na zdjęciach z opakowania mają odmiany na nogach i głowach, natomiast te w pudełkach i na zdjęciach z białym tłem - już nie.

Nie ma żadnych sygnatur na ciele. Czasem ten mold pojawia się także w zestawach z różnymi powozami - najczęściej koń jest wtedy biały z włosami w różnych kolorach - najczęściej białym, niebieskim i różowym. I to w zasadzie tyle, co udało mi się znaleźć na jego temat.

Odnoszę wrażenie, że ta seria jest odpowiedzią na Mattelowską serię Meadow Mares z 2001 roku. Spójrzcie tylko na konia o imieniu Koliber:

Meadow Mares Koliber 2001 (źródło)

Konik urzekł mnie swoimi rysami, przypomina bardziej pociągowego konia zimnokrwistego niż typowego wierzchowca Barbie.

Przybył do mnie pod koniec września 2022. Jego oryginalne wyposażenie, jak widać na ilustracjach powyżej, nie było zbyt bogate - uzda z wodzami i siodło - do mnie dotarł tylko z siodłem.

Tak wyglądał, gdy do mnie dotarł:








Konik lalki Gloria - wgłębienia w nogach
Konik lalki Gloria - wgłębienia w nogach


Jak widać na zdjęciach, nogi w górnej wewnętrznej części mają wgłębienia - nie wiem w jakim celu, nie wygląda to dobrze. Lecz choć przez moją głowę nie raz przeleciała myśl, by je czymś załatać, to ostatecznie postanowiłam zostawić go w oryginale.

Konik lalki Gloria - dziwne malowanie oczu
Konik lalki Gloria - dziwne malowanie oczu

Konik lalki Gloria - dziwne malowanie oczu
Konik lalki Gloria - dziwne malowanie oczu

Kolejną niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest malowanie oczu - połowa wygląda jak zakaz wjazdu, albo też czerwone końskie oko z białą podłużną źrenicą, druga połowa to niebieskie oko z białym blikiem. Do tego jeszcze ta biała kreska u dołu.
Cały czas zastanawiam się, czy nie poprawić tego, by miało jakiś sens.

Podobają mi się bardzo jego odmiany - zarówno na nogach, jak i na łbie. Ogólnie łeb jest tym, co najbardziej mnie do niego przyciąga.


Oczywiście konik ten był zabawką i oprócz zagubionej uzdy, drobnych obcierek farby, brudnych i splątanych włosów ma także ślady po kontakcie z czymś gorącym.

Po zdjęciu siodła prezentował się tak:

Konik lalki Gloria

Konik lalki Gloria

Konik lalki Gloria

Jak widać powyżej - nie ma on typowego dla koni Barbie - przewężenia tułowia ułatwiającego dosiadanie konia przez lalkę. Tak jak pisałam wcześniej - to typowy pociągowiec. 


To naprawdę uroczy koń - tylko spójrzcie na to spojrzenie na powyższym zdjęciu.

Imię, które do niego przylgnęło to - Rex - co z łaciny oznacza króla. Tak jakoś mi się nasunęło w związku z kilkoma rzeczami - w miesiącu, w którym do mnie dotarł zmarła królowa Elżbieta II, wciągnęłam się w uniwersum Gwiezdnych Wojen - jest tam bohater o tym imieniu, a ostatnia przesłanka to fakt, że pomimo, że nie jest koniem Barbie, otrzyma ode mnie wyposażenie jednego z Mattelowskich rumaków z motywem korony.

W końcu mój ogierek trafił do kąpieli. Jego włosy po praniu potraktowałam sporą ilością płynu do płukania i rozczesywanie nie było jakimś wielkim koszmarem. A to wszystko dlatego, że są one dość grube i sztywne - dlatego też przed suszeniem potraktowałam je jeszcze odżywką do włosów, by stały się delikatniejsze i błyszczące. I oto Reksio przed suszeniem.




Wydaje mi się, że jego grzywa i ogon ocalały w oryginalnej długości, wymagały jednak wyrównania.





Jego kopyta są potężne, jednak sam w sobie jest dość lekki, co sprawiało, że na sesji w sadzie przegrywał z mocniejszymi podmuchami wiatru. Momentami przypominał mi Zdziśka Championa.

Wieś to idealne miejsce na sesję dla konia takiego jak Rex.











Czas na porównanie z końmi Mattel - Color Fancy (Farben) i Suncharm Rose of Texas (Sun Runner pierwszy).






Jak widać, jest on teoretycznie takich samych rozmiarów jak mold Prancera, z drobnym szczegółem - araby Barbie są w biegu, gdyby stanęły na prostych nogach, byłyby nieco wyższe od Reksia. Mają też dłuższe i smuklejsze łby.


Porównanie nóg i kopyt.


Spojrzenie z góry - dokładnie widać przewężenie Barbiowego konia. Konie zimnokrwiste często są niższe niż te gorącokrwiste, także wzrost Rexa nie wydaje się być błędny.

Nadal uważam, że lepiej prezentowałby się zaprzęgnięty do jakiejś bryczki, jednak póki co pod siodłem z Mattelowskimi akcesoriami: uzdę i wodze ma po Farbenie, z tym siodłem do mnie przybył, czaprak, ozdoby i ochraniacze na nogi od konia Barbie z wymiennymi głowami i ogonem. 






Film YouTube




Komentarze

  1. Ciekawy konik, nigdy dotąd nie słyszałam o tej serii. Czym potraktowałaś jego włosie? Jestem zafascynowana jak ogromna zmiana zaszła, nie wierzę, że to tylko mycie 0.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać nie tylko Mattel potrafi produkować ciekawe konie dla lalek, a ja ostatnio mam szczęście do ich odkrywania. Jeśli chodzi o włosy - to tak jak pisałam w poście - najpierw obficie polałam je koncentratem płynu do płukania tkanin, a po rozczesaniu i spłukaniu postanowiłam jeszcze potraktować je odżywką do włosów. Włosy tego konika były brudne i splątane. Same w sobie są dość sztywne i grube, przez potraktowanie ich płynem zmiękczającym i odżywką - chciałam im nadać nieco lekkości i blasku. Można powiedzieć, że się udało :)

      Usuń
  2. Pierwszy raz widzę tego konia, trafił Ci się chyba najładniejszy jeśli chodzi o kolor. Oczy ma rzeczywiście specyficzne... Pięknie go odratowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Też mi się tak wydaje, że ten kolor jest najładniejszy. Konie dla Barbie to nie jest temat dość powszechny, a klony koni Barbie - no to już w ogóle. Myślę też, że sporo osób - zarówno dzieci, które wyrosły z takich zabawek, jak i ich rodziców - nie za bardzo interesuje dalszy los tych rumaków. O ile te oryginalne mogą przedstawiać jakąś wartość, o tyle takie klony częściej lądują w koszu na śmieci niż na rynku wtórnym. A szkoda, bo to naprawdę ładne konie - oczywiście mam na myśli ten mold, bo nie każdy klon jest warty uwagi.

      Usuń

Prześlij komentarz