Champion trafił do mnie z gratisem, jakim okazała się być Allegra. Nie miał żadnego wyposażenia.
W chwili przybycia
Champion wydawał się od początku wyjątkowy, jest to całkiem inny mold od typowego konia Barbie, mniej popularny. Ma w sobie pewną magię. Wypatrzyłam go w ogłoszeniu z innym koniem i w ogóle się nie zastanawiałam - musiałam go zdobyć. Tak jak pisałam, nie miał wyposażenia i nie należał do drogich zakupów, choć dla mnie był bardzo drogi.
Przybył do mnie 15 lipca 2021. Miał trochę otarć i dawno nie czesane włosy.
Champion ma charakterystyczny rodzaj włosia - dość gruby, błyszczący, solidny - żaden z moich dotychczasowych koni nie miał takich włosów.
Jest to Champion z roku 1994, czyli wersja druga. Ma turkusowe oczy i takie też miał wyposażenie.
Odświeżanie
Był naprawdę brudny, świadczy o tym woda po jego kąpieli.
Po kąpieli trafił do wody z płynem do płukania
Rozczesywanie
Część grzywy była zapleciona w warkocz. Jego rozplątanie nie było możliwe bez płynu. Zaczęła się powolna praca nad rozczesaniem grzywy i ogona.
Włosy Championa są bardzo mocne, niewiele ich przegrało walkę z grzebieniem.
Pierwsze akcesoria
Planowałam zrobić mu siodło w tym samym kolorze, jednak nie miałam jeszcze pomysłu jak je zrobić. Champion pojechał ze mną na wakacje, gdzie zakochała się w nim moja chrześnica - Dorota. Zrobiła mu owijki na nogi i halter.
Champion dołącza do zimowego projektu
Wróciliśmy z wakacji i Champion musiał zaczekać aż do Bożego Narodzenia, kiedy to narodził się w mojej głowie pomysł na ubiór dla Koni Świąteczno - Zimowych. Champion przyjął barwy zieloną i srebrną.
- derki obszytej "barankiem"
- ocieplaczy na nogi z "barankiem"
- czapki obszytej barankiem
- 3 spinek z dzwoneczkami do grzywy i jednej do ogona
- pasa z dzwoneczkami
Zaadoptowałam ogłowie Midnight'a, które miało uszkodzone zapięcia i dorobiłam do niego wodze ze srebrnego sznureczka.
Będąc w sklepie natknęłam się na świątecznego misia o imieniu Zdzisio - stwierdziłam, że to idealne imię dla Championa. Biały został Rysiem i w ten sposób powstała para - Zdzichu i Rychu.
Druga wersja
Kiedy dołączyła do nich koleżanka, wprowadziłam delikatne zmiany.
Do ubioru dodałam:
- ręcznie wykonane ogłowie z brokatową częścią czołową i nachrapnikiem
- wodze. częściowo także brokatowe
- zamiast pasa z dzwoneczkami - stare damskie siodło angielskie
- zamiast pasa z dzwoneczkami - stare damskie siodło angielskie
Nachrapnik wyposażyłam w futerko.
Na koniec muszę dodać, że jest to najbardziej irytujący koń w stadzie - jest bardzo niestabilny (jak to mówi Dorota - emocjonalnie) i wciąż się przewraca. Wymaga anielskiej cierpliwości przy ustawianiu na nierównych powierzchniach i przy wietrze.
Komentarze
Prześlij komentarz